Teleobiektyw to chyba jeden z ważniejszych obiektywów, które powinny być na stałe w plecaku każdego fotografa. Obecnie najbardziej popularne na rynku są teleobiektywy ze zmiennoogniskową, czyli tzw. zoomem. Dzięki uprzejmości Sigma Polska, miałem ostatnio możliwość przetestowania flagowego obiektywu z tej grupy, czyli SIGMA 70-200/2.8 DG OS HSM SPORT.
Szczegóły techniczne dotyczące produktu podane w zrozumiały i dostępny sposób, można znaleźć na stronie importera pod linkiem: https://sigma-foto.pl/obiektywy/70-200mm-f2-8-s-dg-os-hsm/
W tej recenzji chciałbym skoncentrować się przede wszystkim na moich odczuciach związanych z pracą z tym produktem. Obiektywu SIGMA 70-200 ze stałym światłem 2.8 używałem w zestawie z aparatem fotograficznym SONY A7 III, wykorzystując specjalny konwerter umożliwiający połączenie obiektywu z aparatem. Obiektywu używałem podczas kilku fotograficznych wyjść oraz przy nagrywaniu materiału do filmu. Towarzyszył mi podczas spaceru po lesie nieopodal Wrocławia, a także w bardzo trudnych warunkach pogodowych podczas wejścia na Śnieżkę. Tym obiektywem wykonałem też niektóre ujęcia, wykorzystane w naszym filmie „Latarnik”.
Zacznijmy od ostrości. Pod tym względem praca z obiektywem Sigma 70-200/2.8 to czysta przyjemność. Obiektyw zapewnia czysty obraz. W centrum kadru dla każdej ogniskowej uzyskacie również świetną jakość obrazu. Regulacja ostrości manualnej znajduje się w skrajnym pierścieniu obiektywu. Nie jest to intuicyjnej położenie, szczególnie w porównaniu z obiektywami z mniejszymi zmiennymi ogniskowymi. Potrzeba czasu, żeby wyrobić sobie odpowiedni nawyk i zapamiętać, gdzie jest ta regulacja. Na szczęście ergonomia pracy obiektywu z aparatem SONY z relatywnie małym body sprawia, że z czasem regulacja ostrości staje się intuicyjna. W przypadku, gdy na obiektywie macie założoną osłonę przeciwsłoneczną, z trybie transportowym, regulacja nie jest już taka komfortowa.
Jeśli szukacie obiektywu z pięknym efektem bokeh, to produkt, który testowałem, jest z pewnością takim obiektywem. Jestem zachwycony efektem rozmycia uzyskiwanym przez Sigmę 70-200/2.8. Mechanizm AF jest bardzo szybki i celny. Co ciekawe, ustawienie ostrości można regulować nie tylko automatycznie, ale również ręcznie. Obiektyw ma funkcję MO, czyli Manual Overdrive, która pozwala na ręczne ustawienie ostrości, nawet gdy autofokus w aparacie działa w trybie ciągłym. W czasie bardzo trudnych warunków atmosferycznych podczas wejścia na Śnieżkę (śnieżyca), miałem wrażenie, że efektywność AF nieznacznie spada i ostrzenie nie jest już tak dobre jak w normalnych warunkach. Wydaje mi się jednak, że wina nie leży po stronie samego obiektywu, ale konwertera. Co ciekawe w czasie zdjęć filmowych, w deszczu problem spadku efektywności AF nie występował.
Na stabilizację również nie można narzekać, jest cicha i działa bez zastrzeżeń. Możecie używać tej funkcji, wykorzystując dodatkowy przycisk na obudowie, co niewątpliwie jest udogodnieniem, szczególnie w warunkach, kiedy musicie szybko zrobić zdjęcie. Sama obudowa jest uszczelniona i sprawia wrażenie bardzo dobrze i solidnie wykonanej. W obudowie na stałe zamontowana jest doskonała stopka, której położenie można zmieniać z klikiem co 90 stopni. Wadą jest niewątpliwie to, że stopki nie można zdjąć z obudowy, co byłoby znacznym ułatwieniem w niektórych sytuacjach i zmniejszyło wagę zestawu.
Właśnie waga tego obiektywu jest bowiem jego jedyną, naprawdę istotną wadą. Konkurencja proponuje zdecydowanie lżejsze rozwiązania. Myślę, że stosunkowo duży ciężar tego obiektywu jest ceną jaką zapłacimy za wypadkową zastosowania najwyższej jakości optyki, technologii oraz dużej trwałości produktu. Każdy kto korzystał z Sigmy 70-200/2.8 był zaskoczony ciężarem tego obiektywu. Dla mnie sposób w jaki obiektyw pracuje, jak płynnie ostrzy i jaki fantastyczny ostatecznie uzyskujemy efekt jest wart tej wagi. Podobnego zdania są też pozostali członkowie naszego kolektywu, którzy mieli okazję nim pracować. Robiąc zdjęcia Sigmą 70-200/2.8 i widząc efekt końcowy na ekranach Waszych monitorów w trakcie edycji, uznacie, że warto zabrać ze sobą ten być może za ciężki balast na kolejną sesję. Osobiście mam nadzieję, że producent za jakiś czas wprowadzi do sprzedaży obiektyw 70-200/2.8, które będzie można montować do aparatu bez pośrednictwa konwertera i ze zdejmowaną stopką.
Reasumując, biorąc pod uwagę wszystkie zalety obiektywu Sigma 70-200/2.8 oraz atrakcyjną cenę w porównaniu do podobnych obiektywów oferowanych przez producentów aparatów, uważam, że zdecydowanie może być to produkt pierwszego wyboru. Ja zamierzam mieć na stałe ten obiektyw w swoim plecaku fotograficznym.